Wpisy

Idealny proces sprzedaży - szkolenia sprzedaż

W tym wpisie omówimy ostatni element tworzenia ofert marketingowych, które uzależniają klientów – a więc INWESTYCJĘ.

Inwestycja to zaangażowanie a w przypadku zaangażowania, nie można od razu wymagać zbyt wiele.  Istnieje błąd poznawczy, który nazywa się eskalacją zaangażowania. Im więcej w coś włożysz pracy, czasu i energii, tym bardziej to coś cenisz. Staje się to cząstką Ciebie. Zaczyna się powoli i niewinnie – a potem  się rozkręca. Początkowe więzy są tak delikatnie, że ich nie widać – końcowe tak mocne, że trudno je zerwać. Małe inwestycje mogą prowadzić do dużych zmian w zachowaniach.

Dwa kolejne elementy, które pomagają w tworzeniu dobrych ofert marketingowych to dysonans poznawczy (a właściwe nasze unikanie go za wszelką cenę) oraz dowód społeczny. Dowód społeczny – generalnie – oznacza, że chcemy tego, czego chcą inni. Unikanie dysonansu poznawczego znasz na własnej skórze – pierwsze próby palenia, picia alkoholu czy jedzenia rzeczy bardzo kwaśnych albo pikantnych. Nie jesteśmy przystosowani do „naturalnego” polubienia tego typu smaków, ale ponieważ inni, starsi, a więc wyżsi statusem członkowie grupy wydają się to lubić – my również zmieniamy nasze nastawienie. To co nie smakowało zaczyna nagle być smaczne i poszukiwane.

Dodaj do tego jeszcze czwartą siłę, czyli chęć bycia spójnym, a więc konsekwentnym i masz mieszankę wybuchową. Im więcej inwestujesz, tym bardziej się angażujesz, chcesz być postrzegany jako osoba konsekwentna i unikać dysonansu poznawczego oraz być w zgodzie z obowiązującymi trendami. Zaczynasz RACJONALIZOWAĆ – tłumaczyć sobie (oraz innym jeśli trzeba), dlaczego to co robisz jest absolutnie logiczne, zrozumiałe i wręcz konieczne. Doprowadzasz do bardzo ważnego momentu – zaczynasz sprzedawać NIE SWÓJ produkt samemu sobie. A jak zapewne wiesz – prawie zawsze wierzymy w swoje własne wnioski.

W fazie działania, którą omówiliśmy wcześniej, chodziło o to, żeby wszystko odbywało się lekko, łatwo i przyjemnie. W fazie inwestycji jest odwrotnie. Nie chodzi o natychmiastową gratyfikację – to chodzi o oczekiwanie nagrody. Słowo „oczekiwanie” jest ważniejsze niż „nagroda”. Inwestycja, jak wiadomo, wymaga wkładu z obu stron. Przykłady? Jest ich pełno: na iTunes każdy artysta dodający nową piosenkę wzmacnia ten serwis, poprzez zwiększenie możliwości wyboru. Korzysta artysta, korzysta serwis i jego użytkownicy. Każdy nowy wpis na FB, każdy „lajk” czy udostępnienie wzbogacają serwis. Sam FB przecież nie dostarcza treści – jest jedynie ekranem, na którym można wyświetlać to, co chce się pokazać innym.

Kluczem w fazie inwestycji jest eskalacja. Nie proś o zbyt wiele. Stosuj zasadę małych kroczków. Opieraj się na już wyrobionych nawykach, zwyczajach i trendach. Lepiej się podczepić niż próbować czegoś rewolucyjnego.  Zwróć uwagę, że faza inwestycji jest fazą ostatnią, kiedy podstawowa potrzeba (np. zabicie nudy) została już zaspokojona. A więc jest to faza, gdzie użytkownik podatny jest na zasadę wzajemności – zrewanżowania się dobrem za dobro. Angażując się zwiększa szansę rozpoczęcia (ponownie) nowego cyklu i „złapania się” na wyzwalacz.

PODSUMOWUJĄC

Mamy więc jakiś problem albo potrzebę po stronie użytkowników. Mamy rozwiązanie po stronie osoby tworzącej ofertę (rozwiązanie). I mamy częstotliwość stosowania rozwiązania. Im większa częstotliwość – tym silniejszy ma szansę wytworzyć nawyk. Cała zabawa polega na tym, żeby motywację zewnętrzną zamienić na wewnętrzną a niski poziom zaangażowania zastąpić wysokim poziomem.

Zobaczmy to w oparciu o check-listę pytań:

  1. Czego użytkownicy NAPRAWDĘ chcą? Jakiego bólu chcą się pozbyć? (wyzwalacz wewnętrzny)
  2. Co skutecznie przyciągnie ich do mojego produktu / usługi? (wyzwalacz zewnętrzny)
  3. Co – najłatwiejszego i najprostszego – mogą ci ludzie zrobić w oczekiwaniu na usunięcie ich bólu?
    Jak jeszcze bardziej mogę to ułatwić i uprościć? (działanie)
  4. Czy ich potrzeba została w pełni zaspokojona, czy też oczekują na więcej? (nieprzewidywalność nagrody)
  5. Jaki wkład (czas, praca, energia, pieniądze) mogą zainwestować w mój produkt / usługę?
    Czy ta inwestycja w sposób naturalny prowadzi do aktywowania wyzwalacza kolejnego cyklu?
    Czy ich działania poprawią jakość i wartość tego co oferuję? (inwestycja)

4 etapy tworzenia nawyku:

  1. Wyzwalacz – inicjuje reakcję łańcuchową
  2. Działanie – prosta czynność wykonywana po to, żeby dostać…
  3. Nagroda – nie-do-końca przewidywalne wzmocnienie działania (ważne, że nieprzewidywalne)
  4. Inwestycja – wkład własny (zazwyczaj by podnieść swój status), który inicjuje powtórzenie nowego cyklu
Idealny proces sprzedaży - szkolenia sprzedaż

A więc Twoje zadanie jest proste – masz przedstawić swoją ofertę klientowi. A to oznacza, że masz mało czasu.

Dlaczego mało czasu? Dlatego, że jego uwaga i skupienie to najcenniejszy towar. Cenny, ponieważ deficytowy.

Masz więc mało czasu i musisz maksymalnie dobrze go wykorzystać.

Jak zatem przedstawić swoją ofertę sprzedaży klientowi?

Oto sprawdzona formuła, stworzona w 1999 roku przez Geoffa Moore’a – VC z Doliny Krzemowej.

Wzorzec wygląda w ten sposób:

Dla [podajesz swoją grupę docelową]
Którzy są niezadowoleni [z obecnych ofert na rynku]
Mój pomysł/produkt/usługa [Twój innowacyjny pomysł/produkt/usługa]
Która to [jaki problem rozwiązuje/jakie korzyści posiada]
W przeciwieństwie do [produktów/usług oferowanych przez konkurencję]
Mój pomysł/produkt/usługa [podaj podstawowe cechy]

Koniec. Czas trwania tej części prezentacji – poniżej minuty.

Na przykładzie moich usług zwiększania zysków małych przedsiębiorstw, taka trwająca poniżej minuty prezentacja wygląda tak:

Dla małych firm i osób prowadzących działalność gospodarczą,
Którzy nie są zadowoleni ze swoich zysków, obrotów oraz marży
Moje marketingowe konsultacje oparte o unikalny wywiad diagnostyczny,
na który składa się ponad 100 pytań
Które to pozwalają na opracowanie strategii dokładnie dopasowanej do Twoich potrzeb
W przeciwieństwie do formuły „dla każdego to samo” oferowanej przez konkurencję
Konsultacje ze mną dają gwarancję powodzenia i wzrostu zysków.

Teraz wystarczy to jedynie doszlifować stylistycznie.

To wszystko.

Skoro model ten sprawdza się w Dolinie Krzemowej i został stworzony przez kogoś, kto słucha kilku prezentacji dziennie – możesz stosować go z powodzeniem z swoim biznesie.

Rafał Mazur marketing czyli zwiększanie zysków przedsiębiorców.

Idealny proces sprzedaży - szkolenia sprzedaż

Dan Kennedy – Renegade Marketing cz. 1
Dan Kennedy – Renegade Marketing cz. 2

W tej części Renegade Marketing zajmiemy się tworzeniem ofert – ofert, które przyciągają uwagę i które stanowią marketingową propozycję, którą trudno odrzucić.

Właściwa marketingowa oferta składa się z 6 elementów:

1) USP
2) Testymoniale (dowody uznania)
3) Treść oferty
4) Deadline
5) Możliwość odpowiedzi różnymi metodami
6) Gwarancja

Ad 1) USP, czyli Unique Selling Proposition (niektórzy, jak John Carlton, nazywają to Unique Selling Positioning), czyli próbując utrzymać skrót USP – Unikalna Sprzedażowa Propozycja.

Jest to odpowiedź na pytanie:

„Dlaczego powinienem robić interesy akurat z Tobą a nie innymi osobami czy firmami w danej branży?”

Słowem kluczowym w koncepcji USP jest słowo UNIKALNA. A ponieważ Twoja oferta musi być unikalna, musisz nad tym elementem popracować osobiście. Ściąganie od innych z automatu oznacza, że oferta unikalna nie będzie.

Pamiętaj, że percepcja jest rzeczywistością, tak więc oferta ta musi być przede wszystkim postrzegana jako unikalna. Jeśli dla przykładu, napój energetyczny który sprzedajesz, przechodzi 4 etapy filtracji – co jest w branży normą – jednak nikt wcześniej o tym nie mówił, podkreślenie tego elementu sprawi, że wydasz się unikalny (mimo, że wszyscy robią to samo).

Licz się z dość częstą potrzebą zmiany USP. Rynek się zmienia a konkurencja nie śpi. To, że USP będzie czasowe nie oznacza, że masz je całkowicie zignorować.

Jak mawiał Ray Kroc – twórca potęgi McDonald’s: „Wymyślamy szybciej niż tamci kopiują”.

Ad 2) Testymoniale, czyli dowody uznania. Działają na bardzo prostej zasadzie:

To co inni mówią o Tobie jest dużo bardziej przekonujące, niż to co mówisz o sobie Ty.

Jak wygląda dobry testymonial? To taki, który podkreśla bardzo konkretną korzyść wynikającą ze współpracy z Tobą. Testymonial mówiący o tym, że jesteś bardzo miłym człowiekiem to zły testymonial. Testymonial mówiący o tym, że w 6 tygodni zwiększyłeś zyski firmy o 74,3% to dobry testymonial.

Kolejnym ważnym elementem jest to, by testymonial usuwał wątpliwości, które mogły narodzić się w głowie potencjalnego klienta. Jeśli więc znasz film „Incepcja” – dobry testymonial jest jak ziarno, które zostało zasiane w żyznej głowie. Usuwa wątpliwości nim zostaną wyrażone lub nim wpłyną na czyny.

Sam właściciel biznesu może być chodzącym testymonialem – podkreślając swój własny sukces w danej kategorii (dobre dla początkujących biznesów, które nie mają jeszcze zadowolonych klientów).

Dobry testymonial opowiada historię – nie jest jedynie cytatem podkreślającym satysfakcję. Opowiadanie historii to najlepszy sposób na uwiarygodnienie słów. Opowiedz historię podkreślającą satysfakcję z rezultatów tak by inni mogli zacząć się z nią identyfikować.

Ad 3) Oferta – większość ofert jest zwykła, płaska i nudna. A jak mawiał Ogilvy:

„Nie da się nikogo zanudzić do kupowania.”

Pisząc ofertę zastanów się:

Czy po zapoznaniu się z nią, ten ktoś w podnieceniu ściągnie tyłek z kanapy, wypisze czek, zaklei kopertę i pójdzie do samochodu, by zawieźć go na pocztę przebijając się przed śnieżną burzę?

Dobra oferta daje wybór. Przy czym jest to wybór szerszy niż „tak” i „nie”. Oferujemy Ci to i to i to oraz to!

Dobre oferty zawsze mają nazwę: „Darmowe badanie”, „Unikalna okazja”, „Rewolucyjna metoda”. Ten element bardzo ściśle łączy się z USP – możesz oferować to co inni, jednak nazwij to w odpowiedni sposób i już zacząłeś się wyróżniać.

Dobra oferta nie musi być od razu opłacalna. Sprzedajesz by pozyskać klientów, pamiętasz? Tak więc, właściwie pozyskany klient będzie od Ciebie kupował jeszcze długo i dużo – nie bądź więc od początku pazerny. Zarobisz na back-endzie.

Ad 4) Deadline – ponieważ większość ludzi lubi ociągać się z działaniem i podejmowaniem decyzji (prokrastynacja), odkładając to na później, Twoja oferta musi mieć ograniczenie czasowe lub ilościowe.

Możesz ograniczyć ofertę na dwa sposoby:

1) Ściśle określony czas / data (ale nie dłużej niż dwa tygodnie)
2) Ściśle określona ilość

Im krótszy deadline – tym wyższa odpowiedź.

Deadline to potężna broń – dlatego nie chowaj jej po kątach. Możesz śmiało wrzucić ją do nagłówka. A potem wielokrotnie powtórzyć w tekście.

Ad 5) Możliwość odpowiedzi różnymi metodami – to dość oczywiste. Ludzie mają swoje ulubione metody, dlatego jeśli jest taka możliwość niech to będzie telefon, faks, list, osobiście, mail, skype, komunikator i tak dalej.

Pamiętaj o tym, że ludzie obawiają się, iż Twoje umiejętności sprzedaży są dużo lepsze niż ich umiejętności odmawiania. Myśl o ich preferencjach – nie o swoich. To im ma być wygodnie, nie Tobie.

Łącz online i offline.

Ad 6) Gwarancja – zawsze, ale to zawsze dawaj gwarancję.

Mamy dwa typy gwarancji:

1) Usunięcie ryzyka (risk removal): jeśli nie spodoba Ci się, oddam Ci pieniądze
2) Odwrócenie ryzyka (risk reversal): jeśli nie spodoba Ci się, oddam Ci dwukrotność sumy, którą zapłaciłeś.

Odwrócenie ryzyka nie tylko całkowicie znosi je dla klienta – ale „karze” sprzedającego, jeśli nie wypełni obietnicy.

Ponieważ gwarancja jest również elementem oferty – nie spraw by brzmiała płasko i nudno. To ma być żywy element, który wywołuje silne pozytywne emocje!

Gwarancje ułatwiają sprzedaż, dlatego wszystko co sprzedajesz powinno być gwarantowane.

I podobnie jak z deadline – nie ukrywaj gwarancji.

Zobacz co najbardziej irytuje ludzi w Twojej branży. Zrób listę tych elementów i zagwarantuj, że Ty tak nie zrobisz.

Rafał Mazur zwiększanie zysków przedsiębiorców.