Po pierwsze – niezależnie od tego w jakim biznesie jesteś – zawsze jesteś w:
* biznesie sprzedaży
* biznesie obsługi Klienta
* biznesie marketingu
Na dobrą sprawę marketing – w moim rozumieniu – zawiera w sobie obsługę Klientów. Sprzedaż i marketing to na dobrą sprawę jedyne elementy, które liczą się w fazie start-up oraz w małym i średnim biznesie. Dobry marketing pozwala Ci kreować pożądanie a pożądanie ułatwia sprzedaż. Im lepszy marketing, tym bardziej naturalny i przyjemny dla obu stron akt sprzedaży. Bez sprzedaży nie masz gotówki, bez gotówki nie masz biznesu. Proste.
Wszystkie te sexy książki o systemach i cudownych metodach ładnie wyglądają na półce. To czego potrzebuje 95% małych i średnich biznesów w tym kraju to generowanie i utrzymywanie Klientów – czyli marketing i sprzedaż. Kropka.
Ale wróćmy do obsługi Klienta (czyli do jednego z najważniejszych elementów marketingu). Możesz zajmować się nią albo Ty albo Twoi pracownicy. Jeśli nie jesteś w stanie sprawić, że Twoi Klienci czują się ważni i dopieszczeni (nie chcesz / nie umiesz / nie lubisz / masz to gdzieś) musisz:
* pójść na etat (najlepiej w budżetówce)
* zatrudnić kogoś kto będzie robił to za Ciebie
Jeśli Twoi ludzie nie są w stanie nauczyć się właściwych nawyków związanych z dobrą obsługą – nie krzycz na nich. To nie ich wina. Albo źle przekazałeś im wiedzę – więc wina leży po Twojej stronie, albo są niewyuczalni. Jeśli są niewyuczalni – a uwierz mi, ta grupa jest liczna – to również nie ich wina. Nie zrobisz pitbulla z pekińczyka. W przypadku oporności na wiedzę Twoim jedynym wyjściem jest promować tych ludzi na Twoich Klientów. W skrócie – owszem, mogą pojawiać się w Twojej Firmie, ale jako kupujący. Bo pracować dla Ciebie już nie mogą.
Rafał Mazur – Marketing, Copywriting, Branding, Konsultacje
Dodaj komentarz
Chcesz się przyłączyć do dyskusji?Feel free to contribute!