Wpisy

Idealny proces sprzedaży - szkolenia sprzedaż

Fanów erotyki przepraszam – mały żarcik – scenek nie będzie…

Pozostałych, wciąż chętnych na poznanie 5 sekretów ujawnionych przez Kevina O’Leary dotyczących udanej współpracy wspólników – zachęcam do zapoznania się z tym krótkim wpisem. Post ten zaoszczędzi Ci sporo pieniędzy i zdrowia. Osobiście miałem podczas mojej ponad 15-letniej kariery w biznesie wiele razy „przyjemność” godzenia skłóconych wspólników. Oto jak zapewnić optymalną współpracę biznesową:

1) Znajdź osobę, której silne strony stanowią dokładnie Twoje słabe strony. Im mniej te zbiory nakładają się na siebie, tym lepiej. Jeśli jesteś typem wizjonera i Twoją mocną stroną jest kreatywność, poszukaj na wspólnika kogoś, kto jest świetny zarządzaniu i wcielaniu w życie. Jeśli lubisz szaleć na przyjęciach, poszukaj kogoś kto ten czas woli spędzić na liczbami. Uzupełniajcie się.

2) Zostawcie ego za drzwiami. To główny winowajca konfliktów. Nie ma ludzie niezastąpionych. Pamiętajcie o tym wszyscy.

3) Ustalcie wspólny cel. Wspólny cel nakieruje wszystkie wasze departamenty i ludzi oraz zmniejszy ilość ewentualnych konfliktów. Celem firmy O’Leary’ego było: „zdobyć jak najwięcej rynku za każdą cenę”. Wspólny cel jest jak źródło: wszystko co dzieje się w firmie ma tu swój początek.

4) Nigdy nie podważaj autorytetu Twoich wspólników publicznie. Nawet jeśli uważasz, że postępują niesłusznie. Nigdy nie pierz brudów publicznie. Załatwiajcie takie sprawy ściszony głosem za zamkniętymi drzwiami. Twoi pracownicy, akcjonariusze lub „publiczność” nie ma prawa widzieć, że się nie zgadzacie. Rozmawiajcie do skutku – czyli do chwili, w której pojawi się konstruktywne rozwiązanie.

5) Zawsze chodzi o dobro firmy. Nie macie prawa kłócić się (za zamkniętymi drzwiami!) o nic innego. Żadnej prywaty. W firmie liczy się tylko firma. Miej za wspólników osoby, które tę zasadę rozumieją i podzielają. Nawet jeśli Twoim wspólnikiem jest małżonek, członek rodziny czy najbliższy przyjaciel – jest Twoim partnerem biznesowym. Pamiętaj – koniec końców, zawsze, ale to zawsze chodzi o pieniądze.

Rafał MazurMarketing, Copywriting, Branding, Konsultacje

Idealny proces sprzedaży - szkolenia sprzedaż

Podstawową cechą, która nas charakteryzuje – i wiem, że jest to mało poprawne politycznie, ale mam pisać jak jest a nie jak niektórzy chcą, żeby było – jest dbanie o własny interes. W ewolucyjnym sensie oznacza to – takie postępowanie by zwiększyć swoje szanse na przeżycie i reprodukcję (kłania się książka „Samolubny gen”). Wystarczy spojrzeć na biznes jako na ewolucyjną walkę o byt – i od razu parę rzeczy rzuci się w oczy.

Wynika z tego w prostej linii, że altruiści, czyli ci, którzy poświęcają swoje szanse, żeby zwiększyć szanse innych zostają łatwo i szybko wykorzystani. Co ciekawe, wiele z aktów altruizmu jest niczym innym jak zakamuflowanymi aktami działania egoistycznego. W ten sposób właśnie pojawiła się współpraca we wspólnym interesie – czyli zasada wzajemności – ja pomogę Tobie, Ty pomożesz mi, obaj zdziałamy więcej niż każdy z nas oddzielnie. Tak właśnie zrodził się biznes – wymiana w celu osiągnięcia obopólnej korzyści. Pojawia się paradoks – dbanie o swój interes staje się korzystne dla innych.

Ponieważ wiemy już, że najbardziej pierwotną emocją był strach, oraz że mózg służy do rozpoznawania wzorców, wiemy też, że jako gatunek wszędzie szukamy wyjaśnień. Dlatego tak bardzo potrzebujemy:

* kategoryzować
* klasyfikować
* organizować
* tworzyć struktury

Robienie tego pozwala nam: rozpoznać, zrozumieć i odróżnić. To upraszcza nasze życie, co z kolej „pomaga” nam radzić sobie z niepewnością czyli z przyszłością.

Dwie najważniejsze rzeczy, wynikające z tego wpisu to:

1) Pierwsze odbieramy POTEM myślimy
2) Pierwsze emocje POTEM rozsądek

Wynikiem naszej tendencji do strachu jest bardzo szybkie klasyfikowanie wszystkiego tego, na co natrafią nasze zmysły.

Kolejnym elementem przydatnym w biznesie jest nasza „wrażliwość” na reputację i status. Przypominam, że nie wywodzimy się naturalnie z miast po milion mieszkańców, ani z Facebooka liczącego setki milionów, tylko z grup łowców-zbieraczy. Ponieważ na początku były to skupiska liczące po kilkadziesiąt do kilkuset osób, członkowie grupy znali się i „podpadnięcie” groziło sankcjami. Dlatego główny nacisk położony był na:

* współpracę
* zasadę wzajemności
* silne poczucie tego co „sprawiedliwe”
* oraz unikanie bycia postrzeganym jako ktoś „słaby”

Podsumowując, jesteśmy genetycznie „zaprogramowani” do:

1) Silnej niechęci do straty
2) Tendencji do odczuwania strachu
3) Błyskawicznego oszacowywania (najczęściej w stanie lęku)
4) Minimalizowania kosztów
5) Współpracy opartej na zasadzie wzajemności
6) Obawy o postrzeganie społeczne i swój status w grupie

Rafał MazurMarketing, Copywriting, Branding, Konsultacje